Dzisiaj firma Rocket Lab ogłosiła termin powrotu do wykonywania startów rakiety Electron po przerwie spowodowanej lockdownem w Nowej Zelandii. Okno dla 22. misji zatytułowanej „Love At First Insight” rozpocznie się 11 listopada, a już 16 dni później na platformie znaleźć się może następny pojazd. Nie są to jednak jedyne warte wspomnienia wiadomości z ostatnich dni.

W listopadzie Electron nareszcie powróci do tego, do czego został stworzony, czyli wynoszenia na orbitę lekkich ładunków. Pierwszą misją po ponad trzymiesięcznej przerwie będzie „Love At First Insight”, która pierwotnie miała odbyć się już pod koniec sierpnia. Niestety, do kraju kiwi zawitała wtedy następna fala zachorowań, co skutkowało lockdownem i co za tym idzie brakiem możliwości przygotowania i przeprowadzania startów. Będzie to pierwsza z trzech planowanych w krótkim czasie misji dla BlackSky, a pod owiewką znajdą się dwa satelity obserwacyjne należące właśnie do konstelacji tej firmy.

Niedługo później, gdyż pod koniec listopada, odbyć się ma druga ze wspomnianych wcześniej misji. Już teraz znamy patch i jej nazwę, która brzmi „A Data With Destiny”. Okno startowe w tym przypadku rozpocznie się 27 dnia następnego miesiąca. Następna i ostatnia misja w ramach tego kontraktu, jeżeli oczywiście nic w tym nie przeszkodzi, także zostanie przeprowadzona w bardzo krótkim odstępie czasu. Wszystkie zostaną wykonane z Launch Complex 1 na półwyspie Mahia w Nowej Zelandii.

Ostatni start Electrona miał miejsce 29 lipca, kiedy w ramach misji „It’s A Little Chile Up Here” został wystrzelony satelita Monolith dla amerykańskich sił kosmicznych. Była ona dopiero czwartą w tym roku, co z pewnością odbiegało od oczekiwań na 2021 rok. Oczywiście kłopot sprawił także wcześniejszy start, w którym nastąpiła awaria tuż po zapłonie drugiego stopnia i w konsekwencji rakieta nie dotarła na orbitę.

Niestety, kiedy czekaliśmy na 5. misję w tym roku, dotarła do nas kolejna zła wiadomość: Rocket Lab w związku z lockdownem nie przewiduje wykonania żadnej misji Electrona do końca września. Wtedy wiedzieliśmy, że trzeba będzie nieco poczekać na poluzowanie restrykcji w Nowej Zelandii, a wcześniej niż w październiku startującego Electrona nie zobaczymy. Wprawdzie jeszcze o miesiąc się to wszystko przesunęło, ale w końcu możemy przystąpić do odliczania dni. Jednak skutkować to będzie opóźnieniem przyszłych lotów, w tym księżycowej misji CAPSTONE.

Czas na inne interesujące wiadomości z ostatnich dni. Electron został wybrany do wyniesienia satelity Advanced Composite Solar Sail System (ACS3) od NASA. Jest to CubeSat, który ma przetestować szybkie rozłożenie żagla słonecznego na orbicie. Zrobi to za pomocą siedmiometrowych kompozytowych wysięgników, które mają wykonać całą operację w 20-30 minut. Ponadto są one mniej podatne na zniekształcenia termiczne i lżejsze od ich metalowych odpowiedników. Urządzenie ma pomóc w zaprojektowaniu przyszłych pojazdów wykorzystujących właśnie żagle słoneczne. Misja ta wystartuje mniej więcej w połowie 2022 roku z Launch Complex-1, a na pokładzie Electrona znajdą się także inne dodatkowe ładunki.

Niedawno Rocket Lab także wygrał kontrakt od Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych warty nieco ponad 24 miliony dolarów na opracowanie górnego stopnia rakiety Neutron. Umowa ta zobowiązuje Rocket Lab’a do wynoszenia najbardziej krytycznych ładunków dla bezpieczeństwa narodowego USA w ramach programu NSSL. Założona w Nowej Zelandii firma potencjalnie będzie musiała wypełniać to zadanie od 2025 roku.

Jak widać, w Rocket Lab ostatnio dużo się dzieje, mimo braku misji. Powyżej widzimy zdjęcie kompleksu startowego na półwyspie Mahia z dwoma już prawie gotowymi stanowiskami startowymi. Niestety nie wiemy, kiedy to drugie nareszcie zadebiutuje, jednak jest coraz bliżej do tego wydarzenia.