Fragment chińskiej rakiety wszedł w atmosferę nad Polską
Jak podaje Polska Agencja Kosmiczna, w nocy ze środy na czwartek, tuż po północy, nad Polską można było obserwować niekontrolowane wejście w atmosferę członu chińskiej rakiety Chang Zheng 2D. Był to obiekt o wadze 4 ton widniejący w katalogu NORAD pod identyfikatorem 43101. Wejście w atmosferę można było zaobserwować gołym okiem i w serwisie YouTube dostępne jest nagranie z tego momentu.
Fragment rakiety, który spłonął w atmosferze nad Polską, wystartował 9 stycznia 2018 roku z Centrum Startowego Satelitów w Taiyuan. Chang Zheng 2D wyniosła wtedy na orbitę o wysokości 500 kilometrów dwa satelity, SuperView-1 03 i SuperView-1 04, które stanowią drugą połowę konstelacji SuperView-1. Są to urządzenia do fotografowania Ziemi o bardzo wysokiej rozdzielczości.
Na zdjęciu nad artykułem na czerwono zaznaczono szacunkową trajektorię fragmentu chińskiej rakiety, a na żółto minimalny i maksymalny rozrzut pochodzących od niej odłamków. Jak widać, fragment chińskiej rakiety spadł do wód Bałtyku, więc nie istniało bezpośrednie zagrożenie do nikogo na terenie naszego kraju.
To zdarzenie jednak po raz kolejny przypomina nam, że ziemska orbita to wspólne dobro, o które muszą dbać wszystkie kraje. Każda nacja wykonująca operacje kosmiczne musi brać także pod uwagę bezpieczeństwo ludzi na Ziemi. Niestety, Chiny od zawsze mają z tym problem. W pamięci mamy nagrania rakiet, które spadały na chińskie miasta, czy sytuację, gdy fragmenty rakiety wpadły do oceanu u wybrzeży Malezji.