Ostatni start Vegi może się nie odbyć, bo… zaginęły zbiorniki

0 komentarzy
Zdjęcie: ESA-CNES-Arianespace-ArianeGroup
Zdjęcie: ESA-CNES-Arianespace-ArianeGroup

Oczywistym jest, że Europa nie ma ostatnio najlepszej passy pod względem kosmicznych rakiet. Problemy z Vegą, a następnie Vegą C, wycofanie Sojuza, opóźnienia Ariane 6. Jednak historia, która w ostatnich dniach ujrzała światło dzienne, przebija wszystko. Włoska firma Avio, główny producent rakiety Vega, zgubiła… dwa zbiorniki górnego stopnia.

Lekka europejska rakieta Vega w pierwotnej wersji ma za sobą 21 misji, z czego nie wszystkie kończyły się sukcesem, bowiem w latach 2019-20 aż dwa razy traciła ona wartościowe ładunki. 13 lipca 2022 roku nareszcie zastąpiono ją większą i wydajniejszą Vegą C. Choć sam debiut wyszedł niemalże perfekcyjnie, druga misja w grudniu 2022 zakończyła się porażką, a z niedoskonałościami w projekcie dyszy drugiego stopnia nie poradzono sobie do teraz. Vega C ma wrócić do lotów najwcześniej za rok, a w międzyczasie na platformie zobaczyliśmy znów standardową Vegę.

Rakieta Vega (Zdjęcie: ESA-CNES-Arianespace-ArianeGroup)

9 października Arianespace przeprowadziło pierwszą od prawie dwóch lat misję Vegi, a na przyszły rok zaplanowano finalny lot tej wersji pojazdu. Problem w tym, że włoska firma Avio, która odpowiada za produkcję europejskiej rakiety, zgubiła przewidziane dla tego egzemplarza dwa z czterech zbiorników napędzanego paliwem ciekłym czwartego stopnia. Zdajemy sobie sprawę, że już poziom absurdu sięga zenitu, ale to jeszcze nie koniec!

Według European Spaceflight poszukiwania owych elementów znalazły swój finał. Zbiorniki odnaleziono… na składowisku śmieci. Niestety, zła wiadomość jest taka, że zostały one zmiażdżone i nie da się z nimi już niczego zrobić. Jest to o tyle duży problem, że czwarty stopień Vegi AVUM różni się od AVUM+, który stosuje Vega C, a linie produkcyjne tego pierwszego zostały już zamknięte. Ostatni egzemplarz miał wynieść wartego ponad 200 mln dolarów satelitę BIOMASS Europejskiej Agencji Kosmicznej do obserwacji lasów na Ziemi.

(Zdjęcie: ESA-CNES-Arianespace-ArianeGroup)

W takim razie jakie możliwości ma teraz Arianespace? Według podanego wcześniej źródła, pod uwagę brane są dwie opcje. Pierwsza z nich to wykorzystanie zbiorników zbudowanych ponad dekadę temu do testów kwalifikacyjnych. Musiałaby one przejść jednak ponowne sprawdzenia, a oprócz ich wieku warto podkreślić, że przy ich konstrukcji nie zakładano, że polecą one w kosmos. Inną możliwością jest dostosowanie pojedynczego AVUM+ do standardowej wersji Vegi. Oczywiście jest jeszcze inna, najprostsza do zrealizowania opcja, czyli zakontraktowanie startu np. Falconem 9, ale to w tej chwili ma nie być brane pod uwagę.

Bez względu na to, którą drogą podąży europejska agencja, sytuacja ta będzie oznaczała opóźnienie, jeśli nie całkowite odwołanie ostatniego startu Vegi. Zgubienie zbiorników rakiety jest rzeczą niezwykle absurdalną, ale każdego europejskiego obywatela z pewnością martwi obecna zapaść na naszym rakietowym rynku. Miejmy nadzieję, że złą passę przerwie udany debiut Ariane 6 na przełomie czerwca i lipca 2024.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *