Wejście sondy Łuna 12 na orbitę Księżyca
Mija 57 lat od dnia, jak Łuna 12 weszła na orbitę Księżyca. Była to pierwsza sonda, która wykonała zdjęcia powierzchni Srebrnego Globu w wysokiej (jak na tamte czasy) rozdzielczości. Dla nas zaś to dobra okazja, by pomówić o systemach fotograficznych pierwszych sond.
Może nam się wydawać, że w czasach analogowych fotografii przesyłanie zdjęć było czymś niemożliwym, ale nic bardziej mylnego. Potrzebna do tego technologia zamiany światła na sygnały elektryczne powstała już w latach 50’. Niezwykły był jednak sposób pozyskiwania zdjęć w sondach.
Okazuje się, że pierwsze sondy kosmiczne, takie jak Księżycowe orbitery Łuna czy szpiegowskie satelity SAMOS, używały analogowych systemów fotograficznych. Zdjęcia były wykonywane na przeźroczystym filmie, a następnie chemicznie wywoływane przez automat na pokładzie sondy.
Później czekano aż klatka ze zdjęciem wyschnie i rozpoczynał się proces jej skanowania. Wiązka elektronów z katody prześwietlała zdjęcie linia po linii, a ultraczuły fotopowielacz analizował strumień i zamieniał informacje o świetle na analogowy sygnał elektryczny.
Uzyskany w ten sposób skan zdjęcia można było przesłać na Ziemię przy pomocy zwyczajnego sygnału radiowego. Zdarzały się nawet historie podsłuchiwania takich transmisji. Na przykład obserwatorium Jodrell Bank odebrało kiedyś zdjęcie nadane z Księżyca przez Łunę 9.
Jak się okazało, była to pierwsza w historii fotografia wykonana z powierzchni innego ciała niebieskiego niż Ziemia. Co ciekawsze, Brytyjczycy opublikowali je w gazetach, zanim zrobili to Rosjanie. Oczywiście, później sowieci próbowali zapobiegać takiemu “piractwu”.
Wspominana dzisiaj przez nas Łuna 12 była pierwszą radziecką sondą, która miała mechanizm do walki z podsłuchem. Urządzenie zaczynała szybko przełączać częstotliwość nadawania, gdy tylko wchodziło w zasięg brytyjskiego obserwatorium.
To podejście działało, gdyż radioteleskopy Jodrell Bank nie były w stanie nadążyć za tak szybko zmieniającym się sygnałem i nie mogły odebrać transmisji. Nie było to rozwiązaniem tak dobrym jak np. szyfrowanie, ale pozostało sprytnym wyjściem z kłopotliwej sytuacji.
Formularz ochrania reCAPTCHA i Polityka Prywatności oraz Warunki Korzystania Google'a mają zastosowanie.