Trzecia misja serwisowa teleskopu Hubble’a

0 komentarzy

Dzisiaj mija 24 rocznicą początku trzeciej misji serwisowej teleskopu Hubble. 20 grudnia 1999 roku wahadłowiec Discovery wyruszył wraz ze siedmioosobową załogą w swój 27. lot i po dwóch dnia dotarł do największego w tamtych czasach obserwatorium kosmicznego. Misja miała charakter awaryjny.

Zwyczajne prace przy teleskopie były zaplanowane na połowę roku 2000, ale z powodu awarii trzeciego z sześciu żyroskopów Hubble’a NASA postanowiła przyśpieszyć wizytę astronautów. Teoretycznie teleskop mógł dalej działać z trzema żyroskopami, ale agencja nie mogła ryzykować awarii czwartego instrumentu i przerwy w prowadzeniu badań naukowych, jaką by to wymusiło. Z tego powodu misja serwisowa była pilna i miała też przy okazji obejmować część prac, które wcześniej były zaplanowane na następny rok.

W ramach lotu oznaczonego symbolem STS-103 przeprowadzono trzy spacery kosmiczne o łącznej długości ponad 24 godzin. Udało się nie tylko wymienić wszystkie sześć żyroskopów, ale także podmienić inne kluczowe dla działania teleskopu elementy. Zamontowano między innymi nowy sensor do precyzyjnego ustalania pozycji obserwatorium w przestrzeni kosmicznej, a także zainstalowano nowy komputer pokładowy, który był 20 razy szybszy od poprzedniego i miał 6 razy więcej pamięci.

Komputer pokładowy nie był jednak jedynym unowocześnieniem w trakcie tej misji. Astronauci wymienili także zapasowy dysk, z pamiętającej lata 70. nagrywarki taśm szpulowych na nowoczesny magazyn danych oparty o półprzewodniki. Główny dysk został wymieniony podczas drugiej misji naprawczej i po sprawdzeniu, że technologia radzi sobie w warunkach kosmicznych, NASA postanowiła wymienić także dysk zapasowy. Dzięki temu przestrzeń na przechowywanie danych zwiększyła się dziesięciokrotnie, aż do 12 GB dla każdego z dysków.

Załoga misji wróciła na Ziemię 28 grudnia 1999 roku. Była to jedyna misja wahadłowca, która odbywała się w trakcie świąt Bożego Narodzenia. Kiedy więc ludzie na Ziemi świętowali, astronauci ratowali nasz najcenniejszy teleskop. Taki termin był z jednej strony wymuszony blisko dwoma tygodniami opóźnień startu, a z drugiej obawą przed “pluskwą milenijną”, która mogła w nieznany sposób wpłynąć na działanie promu kosmicznego.

Po powrocie zużyte żyroskopy zostały przekazane do analizy i potwierdziły się przeczucia inżynierów. Kabelek o grubości ludzkiego włosa korodował w tlenowym środowisku wewnątrz instrumentu i przestawał przekazywać zasilanie do silnika. Na szczęście, nowe żyroskopy były już pozbawione tej wady, bo budowano jest z wykorzystaniem azotu.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *