Pierwsze spotkanie lądownika SLIM z Księżycem

0 komentarzy
Zdjęcie: JAXA
Zdjęcie: JAXA

Japonia stoi przed drugą szansą na znalezienie się w elitarnym gronie państw (USA, Związek Radziecki, Chiny, Indie), które wylądowały własnym sprzętem na powierzchni Księżyca. Po niepowodzeniu robota Hakuto-R prywatnej firmy i-space, niespełna miesiąc temu japońska agencja JAXA wysłała w kosmos misję SLIM.

Wczoraj, 4 października, ten niewielki lądownik wykonał asystę grawitacyjną w niedalekiej odległości od Srebrnego Globu. Wprawdzie 5000 km to prawie 3 razy więcej niż wynosi jego średnica, ale kiedy następnym razem sonda zbliży się do naszego naturalnego satelity na taką odległość, pozostanie w jego sąsiedztwie aż do samego lądowania.

Przy wyborze trajektorii dla lądownika SLIM kierowano się oczywiście oszczędnością paliwa, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego niewielkie rozmiaru (1,5 x 1,5 x 2 m), stąd próba lądowania nastąpi ponad 4 miesiące od wystrzelenia urządzenia w kosmos. Pomiędzy startem a opublikowaniem tego tekstu, sonda orbitowała wokół Ziemi sukcesywnie powiększając orbitę. Aktualnie, przy niedawnym wykorzystaniu grawitacji Księżyca, weszła ona na trajektorii, której apogeum jest znacznie powyżej jej punktu docelowego. SLIM ponownie spotka Srebrny Glob po osiągnięciu najdalszego punktu i odbyciu drogi powrotnej, a dzięki wykorzystaniu własnego napędu pozostanie na jego orbicie. Natomiast samo lądowanie zaplanowano na styczeń 2024.

Trajektoria lądownika SLIM (JAXA)

Warto również przypomnieć o oryginalnym stylu lądowania 700-kilogramowego robota. W związku z tym, że SLIM ma wylądować na zboczu krateru Shioli, japońscy inżynierowie musieli wymyśleć coś bezpieczniejszego niż pionowe osadzenie urządzenia na mocno nachylonej powierzchni. Aby zmniejszyć ryzyko przewrócenia się, lądownika tuż nad gruntem obróci się on o 90 stopni i wyląduje na boku. Miejmy nadzieję, że do tego czasu nic złego z lądownikiem się nie wydarzy i będzie mógł on przetestować ten manewr w prawdziwych warunkach.

Japonia podczas tej misji chce zademonstrować możliwość osadzenia na powierzchni Księżyca nadzwyczaj lekkiego urządzenia, co z kolei w przyszłości ma się przyczynić do zmniejszenia kosztów misji księżycowych. Głównymi celami tego przedsięwzięcia nie są zatem istotne badania naukowe, a zweryfikowanie technologii przed kolejnymi, bardziej zaawansowanymi projektami. Trzymajmy zatem kciuki za Japonię, aby grono państw eksplorujących obce ciała niebieskie ponownie się powiększyło!

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *