Debiut indyjskiej rakiety SSLV o krok od sukcesu

0 komentarzy
Startująca rakieta SSLV (ISRO)
Startująca rakieta SSLV (ISRO)

W niedzielę 7 sierpnia o 5:48 naszego czasu na terenie Centrum Kosmicznego Satish Dhawan po raz pierwszy od ziemi oderwała się lekka indyjska rakieta SSLV. Start aż do zakończenia pracy trzeciego stopnia przebiegał obiecująco. Jednak wskutek awarii ostatniego, czwartego członu SSLV, rakieta nie dotarła na docelową orbitę.

Za każdym razem, kiedy oglądamy debiut rakiety, towarzyszą nam dodatkowe emocje, gdyż w każdym momencie może zdarzyć się coś nieplanowanego. W tym przypadku przez większość czasu lot przebiegał niemalże idealnie (niemalże, bo minimalny odchył w stosunku do nominalnej trajektorii był widoczny). Niestety, kiedy wszystko wskazywało na to, że ISRO będzie świętowało sukces, wystąpił problem z transmisją danych. Wskutek tego nie mogliśmy śledzić na żywo pracy czwartego stopnia, a na wiadomość czy rakieta dotarła na orbitę musieliśmy czekać jeszcze kilka godzin po zakończeniu transmisji ze startu.

Na swoim koncie na Twitterze ISRO poinformowało, że ładunek trafił na całkowicie niestabilną orbitę 356 x 76 km, podczas gdy miał on trafić na orbitę kołową o wysokości 356 km. Zidentyfikowano już przyczynę awarii, którą był nieprawidłowo działający czujnik w czwartym stopniu. Warto jednak zaznaczyć, że jest to pierwszy start SSLV, a przy udowodnionej prawidłowej pracy trzech z czterech stopni w warunkach lotu i stosunkowo łatwym do wyeliminowania problemie Indie mogą z dużą nadzieją spoglądać na następne misje tej rakiety.

Nagranie ze startu. (ISRO)

SSLV to indyjska rakieta, dzięki której ISRO chce zgarnąć kawałek stale rosnącego rynku wynoszenia lekkich satelitów oraz zaspokoić własne zapotrzebowanie. Ma ona zapewniać niski koszt i dużą częstotliwość startów, większą elastyczność, możliwość wyniesienia za jednym razem wielu urządzeń, a w dodatku zmniejszenie wymagań dotyczących infrastruktury naziemnej do minimum.

Rakieta SSLV oficjalnie została zapowiedziana pod koniec 2017 roku. Potrzeba jej budowy była już jednak wspominana od roku 2015. Co ciekawe, pierwszy start pierwotnie miał odbyć się około dwa lata po jej ogłoszeniu, lecz jak w niemalże wszystkich przypadkach, został on znacznie opóźniony. Pierwszym poważnym czynnikiem była pandemia, która całkowicie zawiesiła praktycznie wszystkie operacje ISRO. Następnie w marcu 2021 napotkano poważny problem, gdyż dysza pierwszego stopnia rozpadła się podczas testu naziemnego. Rok później udało się jednak przeprowadzić z powodzeniem podobną próbę, a podczas niedzielnego lotu SS1 również nie zawiódł.

Składana rakieta SSLV. (ISRO)

Rakieta SSLV zbudowana jest z czterech stopni: trzech na paliwo stałe i jednego na paliwo ciekłe. Trzy pierwsze (SS1-SS3), które odpowiedzialne są za wyniesienie ładunku na docelową wysokość i uzyskanie okazałej już prędkości, wykorzystują do wytworzenia ciągu substancję opartą na polibutadienie zakończonym grupą hydroksylową. Co ciekawe, wszystkie te elementy pojazdu podczas startu są razem wypełnione około 99 tonami paliwa stałego. Niemalże na szczycie SSLV, pod przedziałem ładunkowym, mieści się niewielki czwarty stopień na paliwo ciekłe. Nazwano go VTM i zaprojektowano do umieszczenia satelitów na precyzyjnej orbicie za pomocą hipergolicznej ciekłej mieszanki.

SSLV ma 34 metry długości, a jest szeroka na jedynie 2 metry. Jej udźwig na niską orbitę okołoziemską to około 500 kg, a 300 kg na orbitę heliosynchroniczną. Całkowita masa startowa pojazdu to 120 ton.

Choć mowa tutaj o demonstracyjnej misji, SSLV przy okazji wzięła ze sobą w kosmos dwa urządzenia. Tym większym było EOS-02, czyli eksperymentalny satelita służący do optycznej teledetekcji z wysoką rozdzielczością przestrzenną. Celem misji była realizacja w szybkim tempie urządzenia obrazującego, pozyskanie danych dla przyszłych projektów i przetestowanie warunków podczas startu nowej rakiety.

Ładunek misji przed enkapsulacją. (ISRO)

Drugim ładunkiem był natomiast 8-kilogramowy AzaadiSAT. To wyjątkowy CubeSat, gdyż został stworzony z okazji 75-lecia uzyskania niepodległości przez Indie. W środku znajdowało się aż 75 ważących zaledwie 50 gram ładunków przygotowanych przez uczennice z 75 indyjskich szkół. Niestety, wszystko to uległo już zniszczeniu, a ewentualne pozostałe drobiny leżą na dnie Pacyfiku.

Jaka jest przyszłość rakiety SSLV po niedzielnym debiucie? Czy czeka ją długa kariera oczywiście ciężko w tej chwili stwierdzić, lecz zanim na dobre rozpocznie komercyjne misje, musi odbyć jeszcze dwa loty. Kolejny demonstracyjny start planowany jest pod koniec tego roku. Następnie (oczywiście w zależności od rezultatów tej drugiej misji) w drugim kwartale 2023 wystartuje po raz ostatni przed pierwszą komercyjną misją. Warto dodać, że w tej chwili jest już zakontraktowany m.in. lot dla BlackSky.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *