Co z umieszczonym na niewłaściwej orbicie satelitą Lockheed Martin?

0 komentarzy
Zdjęcie: Firefly Aerospace
Zdjęcie: Firefly Aerospace

Koniec poprzedniego roku nie był wyjątkowo udany dla amerykańskiej firmy Firefly Aerospace. 22 grudnia wskutek awarii drugiego stopnia ich rakieta Alpha umieściła demonstrator technologii dla amerykańskiego wojska na orbicie o bardzo niskim perygeum (najniższym punkcie nad powierzchnią Ziemi). Jak się okazuje, pomimo usterki satelita firmy Lockheed Martin zdołał wykonać wszystkie cele swojej misji.

Opisywane urządzenie to satelita Tantrum, będący demonstratorem technologii dla amerykańskiego wojska. Jego głównym instrumentem jest ESA, czyli Electronically Steerable Antenna. Głównym zadaniem było natomiast przetestowanie nowej technologii umożliwiającej znacznie szybszą kalibrację czujników i uruchomienie nadajnika w stosunku do aktualnie używanych metod.

Wizualizacja satelity Tantrum (zdjęcie: Lockheed Martin)

Niestety, misję zakłóciła awaria wynoszącej satelitę rakiety Alpha. Stało się to podczas ostatniego etapu lotu, kiedy drugi stopień miał po raz drugi uruchomić swój silnik aby zaokrąglić orbitę. Jak poinformowało Firefly Aerospace, operator rakiety, drugie odpalenie jednostki górnego członu nie skierowało ładunku na nominalną orbitę. Nie znamy do tej pory dokładnych przyczyn awarii, warto jednak zauważyć, że jest to już trzeci przypadek, kiedy Alpha zalicza większą lub mniejszą awarię podczas swojego lotu, choć do tej pory wykonała zaledwie cztery starty.

Więcej o częściowo nieudanej misji Alphy pisaliśmy tutaj, a sam start możecie obejrzeć jeszcze raz z polskim komentarzem na naszym kanale na YouTube.

Startująca rakieta Alpha z satelitą Tantrum w ramach misji Fly The Lightning (zdjęcie: Firefly Aerospace/Trevor Mahlmann)

Początkowo Tantrum trafił na orbitę o wysokości 215 x 523 km. Ze względu na niskie perygeum i większą ilość cząstek hamujących satelitę, było jasne, że pozostanie on w kosmosie prawdopodobnie kilka tygodni. Jak się jednak okazało, czas ten wystarczył do zrealizowania najważniejszych celów misji, a dość eliptyczna trajektoria nie przeszkodziła w operowaniu urządzeniem. Co więcej, jak wspomniał dla portalu SpaceNews Dyrektor ds. Akceleracji Technologii w Lockheed Martin Bob Behnken, urządzenie przekroczyło wszelkie oczekiwania i to pomimo bardzo przyspieszonego harmonogramu.

Po wykonaniu ponad 100 operacji związanych z testami urządzenia, żywot satelity Tantrum powoli chyli się ku końcowi. Przewiduje się, że urządzenie jeszcze w tym miesiącu na tyle zmniejszy swoją prędkość, że ulegnie zniszczeniu podczas ponownego wejścia w ziemską atmosferę.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *