Astra walczy o przetrwanie, debiut Rocket 4 opóźniony
Amerykańska prywatna firma Astra w katastrofalnej sytuacji finansowej. Po niepowodzeniach związanych z rakietą Rocket 3, którą spółka Chrisa Kempa zdecydowała się porzucić, Kalifornijczycy walczą z czasem i ubywającymi środkami. Celami Astry, które mają zagwarantować pozostanie na rynku, jest opracowanie nowej Rocket 4 i dostarczenie do klientów następnych jednostek napędowych Astra Spacecraft Engine. W przypadku nowej rakiety, której pierwszy lot testowy zaplanowany był na ten rok, sytuacja się mocno komplikuje.
Astra musiała podjąć radykalne kroki, aby firma nadal funkcjonowała. Pierwszym z nich jest całkowite zwolnienie około 70 pracowników, a od lipca spółka pożegnała się łącznie z 1/4 personelu. Ponadto 50 osób zostało przeniesionych do projektu Astra Spacecraft Engine, czyli komercyjnego silnika dla pojazdów kosmicznych (głównie satelitów) napędzanego ksenonem i kryptonem. Natomiast Rocket 4, jak powiedział sam Chris Kemp, nie wystartuje wcześniej niż w 2024.
A same wyniki finansowe, łagodnie mówiąc, różowo nie wyglądają. Astra w drugim kwartale zanotowała przychody w wysokości 0.7 mln dolarów, stratę (według wskaźniku EBITDA) 33,1 mln dolarów, a w kasie pozostało zaledwie 26,3 mln dolarów. Jedyną szansą dla firmy zdaje się być pozyskanie nowych inwestorów.