Sukces Astry, Rocket 3 weszła na orbitę!

0 komentarzy

Mamy nową rakietę orbitalną! Tej nocy na Alasce bowiem Rocket 3 podczas swojej drugiej próby w tym roku osiągnęła orbitę. Start miał miejsce o 7:16 czasu polskiego (22:16 poprzedniego dnia czasu lokalnego) w Pacific Spaceport Complex na wyspie Kodiak. Była to czwarta próba orbitalna kalifornijskiej firmy Astra, a druga z ładunkiem w ramach Space Test Program na jej szczycie.

Pojazd który wykonał dzisiejszą misję, czyli najnowsza wersja Rocket 3.3, został oznaczony jako LV0007, gdyż jest to siódma rakieta wyprodukowana przez Astrę. Jednak został on piątym egzemplarzem z serii Rocket 3, a jako czwarty został przetestowany w locie. Tak jak w poprzednich przypadkach, zyskał on kilka ulepszeń względem poprzednich rakiet, jednak tym razem były one mniej spektakularne, gdyż głównie obejmują one systemy podające paliwo. Warto zauważyć również, że Rocket 3.3, która została już użyta poprzednio, jest nieco większa od Rocket 3.2, gdyż zdecydowano się wydłużyć pierwszy stopień.

Zanim LV0007 poleciał na orbitę, 18 listopada został przeprowadzony test statyczny. Pierwsze podejście do startu odbyło się dzień wcześniej, 19 listopada naszego czasu, lecz został on przesunięty o 24 godziny z niesprecyzowanych przyczyn. Dzisiaj także napotkano drobne problemy, gdyż z powodu zablokowania się jednego z zaworów naziemnych odliczanie zostało zatrzymane na T-8:38, jednak udało się całkiem szybko usunąć usterkę.

Nagranie ze startu. Źródło: transmisja NASASpaceflight.

Pojazd LV0007 bez większych problemów i we właściwym kierunku wystartował 16 minut po 7:00 czasu polskiego. Po nieco ponad minucie lotu rakieta przeszła punt maksymalnego ciśnienia dynamicznego (Max-Q), a następnym etapem była separacja stopni, która w przypadku Rocket 3 wygląda nieco inaczej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Najpierw rzecz jasna zgasły silniki pierwszego stopnia, później oddzieliły się owiewki, w której po części schowany jest również drugi stopień. Dopiero po tym nastąpiła separacja i oczywiście zapłon silnika górnego stopnia. Na końcu po 8,5 minutach lotu, po osiągnięciu prędkości orbitalnej (na wysokości 500 km), silnik Aether zakończył swoją pracę i został wysłany symulowany sygnał wypuszczenia ładunku.

No ale właśnie, co dokładniej było tym ładunkiem? Był to prościej mówiąc symulator masy, jednak z zainstalowanymi czujnikami, które miały sprawdzić warunki w środku pojazdu w czasie lotu. Należał on do Departamentu Obrony USA i został wysłany w komos w ramach Space Test Program (STP). Nie znamy zatem dokładniejszych szczegółów na temat jego działań i pomiarów. STP-27AD2, bo tak on został oznaczony, nie miał w planie oddzielenia się od drugiego stopnia Rocket 3. Jest to drugi taki ładunek wyniesiony przez rakietę od Astry, pierwszy zakończył swój żywot w oceanie ze względu na niepowodzenie poprzedniej próby.

Tweet Chrisa Kempa, założyciela Astry, zawierający nagranie z separacji stopni.

Czas teraz nieco precyzyjniej opowiedzieć o naszej dzisiejszej bohaterce, czyli Rocket 3. Główną jej ideą są niskie koszta, łatwość w transporcie i nieliczna ilość personelu potrzebna do przygotowania pojazdu do startu. Jest ona takich rozmiarów, że bez problemu mieści się w standardowym kontenerze transportowym. Ma ona bowiem 13 metrów wysokości i średnicę sięgającą 1,32 metra. Na orbitę heliosynchroniczną o wysokości takiej, jak ta dzisiejsza, jest w stanie wynieść około 50 kg, jednak wartość ta może wzrosnąć nawet do 150 kg w zależności od docelowej orbity. Wykorzystuje ona dwa stopnie: pierwszy napędzany pięcioma silnikami Delphin, drugi jednym Aether, a w obu znajdują się zbiorniki na popularną mieszankę RP-1 i LOX. Natomiast korpus rakiety w większości zbudowany jest z aluminium.

Dzisiejszy sukces smakuje jeszcze lepiej, biorąc pod uwagę pech prześladujący Astrę w poprzednich próbach. Przed osiągnięciem orbity utracone zostały cztery rakiety, pierwsza (Rocket 3.0) eksplodowała podczas testów naziemnych. Debiutancki lot odbył się w sierpniu 2020 roku, jednak po 20 sekundach przez problem z oprogramowaniem pojazdu zadziałał FTS (Flight Termination System). Pierwszy raz w kosmosie Rocket 3 znalazła się w grudniu, jednak do osiągnięcia orbity zabrakło 0,5 km/s, a stało się to wskutek problemu z mieszanką paliwową.

Wreszcie dochodzimy do sierpnia tego roku, kiedy sytuacja skomplikowała się już w pierwszej sekundzie lotu. Z powodu zapalenia się wyciekającego paliwa, awarii uległ jeden z silników, co sprawiło, że rakieta ratowała się lecąc w bok i cudem utrzymała się w pionowej pozycji. Po chwili, kiedy spalona została część paliwa, wreszcie pojazd zaczął się unosić, jednak opuścił on wyznaczony korytarz w T+2:31 i został użyty FTS.

Rocket 3 stawiana na platformie startowej w Kodiak. Źródło: Astra.

Po dzisiejszej misji przyszłość Rocket 3 wygląda bardzo interesująco. Na następną nie będziemy długo oczekiwać, gdyż jeszcze w tym roku na platformie ma pojawić się LV0008. W produkcji znajdują się również co najmniej dwa następne pojazdy: LV0009 i LV0010. Przypominamy także, że w przyszłym roku pojazd ten ma wykonać 3 starty z Omelek Island wynosząc CubeSaty TROPICS dla NASA.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *