Sukces projektu Diana

0 komentarzy

W Stanach Zjednoczonych często nazywają swoje kosmiczne projekty od imion starożytnych bogów: Apollo, Merkury, Jupiter czy Artemis. Skąd się jednak wzięła ta tradycja? Okazuje się, że miała ona swój początek przy narodzinach amerykańskiej eksploracji kosmosu w latach 40. Gdy po raz pierwszy w historii ludzkość “dotknęła” inne ciało niebieskie.

Nie chodzi tu jednak o fizyczne dotknięcie, a o odbicie fal radiowych od powierzchni jedynego naturalnego satelity Ziemi. Stało się to w ramach projektu Diana, którego nazwa nawiązywała do rzymskiej bogini Księżyca. W ten właśnie sposób zapoczątkowała się w USA trwająca do dziś tradycja nazywania projektów kosmicznych od imion starożytnych bóstw.

Pierwszy sygnał odbity od Księżyca udało się odebrać równo 78 lat temu, 10 stycznia 1946 roku. Został on wysłany za pomocą nadajnika zbudowanego na bazie radaru z czasów drugiej wojny światowej o mocy 3 kW. Odbity sygnał odebrano zgodnie z przewidywaniami po 2,5 sekundach, czyli po takim czasie, jaki fali radiowej zajmuje pokonanie podwójnej odległości między Ziemią a Księżycem.

Ta pionierska próba miała ogromne znaczenie, ponieważ udowodniła, że fale radiowe są w stanie przebić się przez wszystkie warstwy atmosfery ziemskiej i powrócić na naszą planetę. To odkrycie nie tylko zapoczątkowało erę radioastronomii, ale również otworzyło drogę do rozwoju radiowej komunikacji z przyszłymi sondami i pojazdami kosmicznymi, co było istotnym krokiem w naszej zdolności do eksploracji kosmosu.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *