Awaria podczas drugiego lotu polskiej rakiety Perun
Polska firma SpaceForest 10 października wykonała drugi testowy lot suborbitalnej rakiety Perun. Choć misji z pewnością nie można określić mianem zupełnej porażki, w 28. sekundzie lotu silnik Peruna uległ awarii, przez co rakieta nie osiągnęła zakładanego pułapu.
Początkowo rakieta SpaceForest była przygotowywana do lotu we wrześniu, jednak z przyczyn technicznych gdyńska firma przełożyła start na 10 października. W tym terminie żadna usterka nie przeszkodziła już w przygotowaniach do lotu, co więcej końcowe procedury przed startem przebiegły wyjątkowo sprawnie w porównaniu do poprzednich prób, dzięki czemu udało się wykorzystać krótkie okno, w którym pogoda umożliwiała wykonanie lotu. Start z terenu Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce miał miejsce o 12:10.
W początkowych fazach lotu firma już odniosła co najmniej niewielki sukces. Poprawione algorytmy sterowania, na których skupiano szczególną uwagę, dobrze radziły sobie ze stosunkowo silnym wiatrem na większych wysokościach. „W pierwszym locie rakieta ustawiała się do zadanego kąta od pionu, jednak „dryfowała” na zachód z powodu bocznego wiatru, co było jednym z powodów przerwania pierwszej misji. Zmiany wniesione do sterownika i kilkukrotne testowanie systemu sterowania TVC na mniejszych rakietach z serii Bigos przyniosły zdecydowaną poprawę.” – napisała w mediach społecznościowych firma SpaceForest.
Radość zespołu SpaceForest trwała jednak tylko 28 sekund. Wtedy doszło do awarii jednostki napędowej, przez co zespół kontrolujący misją zdecydował o przerwaniu lotu. Anomalia wystąpiła na wysokości 10 km, a dzięki osiągniętej prędkości Perun zdołał wzbić się na pułap 12 km. Elementy rakiety bezpiecznie opadły na powierzchnię Bałtyku, skąd zostały odzyskane.
SpaceForest podczas tego lotu niestety nie zrealizowało głównego celu, którym było osiągnięcie 60 km. Wysokość, na którą udało się wczoraj wzbić Perunowi, jest również mniejsza, niż ta uzyskana podczas pierwszej testowej próby. 21 czerwca polska rakieta osiągnęła 22 km wysokości, a misja została przerwana po wykryciu anomalii w trajektorii lotu. Jednak pamiętajmy, że SpaceForest wciąż jest w fazie testów swojej rakiety, w której sukces jest mierzony ilością zgromadzonych danych o zachowaniu pojazdu, które mają pomóc we wdrożeniu odpowiednich poprawek, aby systemy rakiety w przyszłości stawały się coraz bardziej niezawodne. Warto wspomnieć, że pomimo awarii kontrolerzy lotu przez cały czas utrzymywali kontakt z Perunem i odbierali jego parametry w czasie rzeczywistym.
„Liczyliśmy na rekordowy pułap, jednak w jego osiągnięciu przeszkodziła nam awaria sprzętu. Kosmos jest trudny. Nie poddajemy się. Jesteśmy o kolejny krok milowy bliżej lotu powyżej linii Karmana. Zaczynamy odliczanie do kolejnej próby!” – dodało na końcu SpaceForest. 11,5-metrowa, napędzana paliwem hybrydowym rakieta ma bowiem w przyszłości wynosić ładunki do 50 kg powyżej umownej międzynarodowej granicy kosmosu.
Jako zespół Kosmogadki niezwykle trzymamy kciuki za przyszłe misje Peruna i wspieramy SpaceForest. Tak jak w przypadku pierwszego lotu, na rakiecie umieszczona została naklejka z naszym logo i miejmy nadzieję, że kiedyś właśnie dzięki Perunowi Kosmogadka sięgnie kosmosu!
Formularz ochrania reCAPTCHA i Polityka Prywatności oraz Warunki Korzystania Google'a mają zastosowanie.