Początek misji Deep Impact

0 komentarzy
Efekt uderzenia w kometę Tempel 1 (NASA)
Efekt uderzenia w kometę Tempel 1 (NASA)

Już 19 lat mija od wystrzelenia sondy Deep Impact, której celem było zbadanie wnętrza komety Tempel 1. Urządzenie zostało wyniesione w kosmos 12 stycznia 2005 roku za pomocą rakiety Delta II i po zaledwie 6 miesiącach dotarło do celu swojej głównej misji. Deep Impact nie było pierwszą sondą, która badała komety, ale po raz pierwszy w historii misja nie ograniczała się jedynie do zbadania i sfotografowania powierzchni.

Dzięki tak zwanemu impaktorowi, w który wyposażona była Deep Impact, naukowcy mogli odsłonić zewnętrzne warstwy powierzchni komety i zobaczyć co znajduje się pod nimi. Ważący 372 kilogramy i zbudowany głównie z miedzi impaktor odłączył się od sondy 3 lipca 2005 roku. Nie był to jednak zwykły pocisk, ale tak naprawdę osobna mikrosonda wyposażona w systemem naprowadzania, silniki manewrowe i własną kamerę. Dzięki temu impaktor samodzielnie ustawił się na trajektorii przelotu komety Tempel 1 i pozwolił jej w siebie uderzyć z prędkością ponad 10 kilometrów na sekundę.

Siła tego uderzenia była ogromna. Dosyć powiedzieć, że wytworzyło ono energię porównywalną z eksplozją 5 ton dynamitu. Jak wykazały późniejsze analizy w efekcie zderzenia na komecie Tempel 1 powstał nowy krater o średnicy 150 metrów, czyli podobny wielkością do Rzymskiego koloseum.

Po spotkaniu z Tempel 1, sondę Deep Impact skierowano na dodatkową misję w stronę komety 103P/Hartley. Urządzeniu udało się do niej dotrzeć i wykonać kilka tysięcy zdjęć. Później NASA postanowiła wykorzystać resztki paliwa sondy i jej całkiem sprawne instrumenty naukowe do zbadania (163249) 2002 GT, czyli jednej z planetoid należących do grupy potencjalnie zagrażającej Ziemi. Niestety, tego zadania Deep Impact już nie wykonało.

Sonda zamilkła w sierpniu 2013 roku. Po analizie okazało się, że przyczyną był błąd oprogramowania. Sonda odmierzała czas w postaci jednych dziesiątych sekundy od północy 1 stycznia 2000 roku. Problem polegał na tym, że informacja o dacie była przechowywana w zmiennej, która mieściła maksymalną wartość 2 do potęgi 32, a gdy nadszedł 11 sierpnia 2013 roku liczba 1/10 sekundy, która upłynęła od początku 2000 roku, przekroczyła tę wartość.

Wszystkie późniejsze próby nawiązania kontaktu z sondą spełzły na niczym. Przypuszcza się, że w efekcie opisanego błędu komputer pokładowy urządzenia nie potrafił się uruchomić, a to uniemożliwiało naukowcom wydanie jakichkolwiek poleceń sondzie. W efekcie 10 września 2013 roku NASA była zmuszona uznać misję za zakończoną.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *