Udane otwarcie drugiej platformy w Nowej Zelandii

0 komentarzy
Startująca rakieta Electron. (Rocket Lab)
Startująca rakieta Electron. (Rocket Lab)

W poniedziałek 28 lutego o 21:37 czasu polskiego odbył się pierwszy w tym roku start rakiety Electron, który był zarazem otwarciem platformy LC-1B na Półwyspie Mahia w Nowej Zelandii. Za sprawą rakiety od Rocket Lab na orbicie znalazł się następny satelita konstelacji obserwacyjnej należącej do firmy Synspective, StriX-β.

Misja The Owl’s Night Continues („Sowia noc trwa”) była już drugą, w której Electron wyniósł urządzenie tej konstelacji. Pierwsza miała miejsce pod koniec 2020 roku, 15 grudnia i także zakończyła się sukcesem. Synspective to japońska firma, która planuje, aby konstelacja ta składała się docelowo z 30 urządzeń. Każdy z nich wyposażony jest przede wszystkim w radar z syntetyczną aparaturą (SAR) i jest w stanie wykryć zmiany na powierzchni na poziomie milimetra, a to wszystko bez względu na porę dnia czy warunki pogodowe (do tego też nawiązuje nazwa misji). Przeznaczone są one głównie do gromadzenia danych z różnych obszarów metropolitalnych, co ma pomóc w planowaniu i monitorowaniu rozwoju zabudowań i infrastruktury miast, a także reagowaniu na katastrofy.

Masa takiego ładunku, który składał się z tylko jednego urządzenia, to mniej więcej 100 kg. Został on wysłany na orbitę heliosynchroniczną (inklinacja 97 stopni) o wysokości 561 kilometrów.

Patch misji The Owl’s Night Continues.

Jednym z najważniejszych wydarzeń tej misji był debiut nowego stanowiska LC-1B, który jest drugim na terenie kompleksu startowego firmy Rocket Lab na Półwyspie Mahia w Nowej Zelandii. Wcześniej, podczas 23 misji wykonanych przez firmę Petera Becka, wykorzystywano tylko LC-1A, która teraz w bliskiej odległości sąsiaduje z jej młodszą siostrą. Dzięki tej inwestycji, dołączając do tego platformę startową na wyspie Wallops w USA, która jest już gotowa, lecz nie odbyła się z niej jeszcze żadna misja, Rocket Lab jest teraz w stanie wykonać do 132 startów Electrona rocznie. Ponadto w samym kompleksie startowym w Nowej Zelandii będzie możliwe przeprowadzanie dwóch kampanii startowych jednocześnie oraz wystrzelenie dwóch pojazdów w krótkim odstępie czasu. Warto dodać na koniec, że placówka ta jest pierwszym w historii prywatnym kompleksem do startów orbitalnych.

Rocket Lab Launch Complex 1 na Półwyspie Mahia. (Rocket Lab)

Warto też przypomnieć parę faktów o samej rakiecie Electron. Jest to lekki pojazd nośny, gdyż mierzy około 18 metrów długości, a na niską orbitę okołoziemską może wynieść do 300 kg. Jest on w znacznym stopniu dostosowywany do potrzeb klienta, co widzimy po owiewkach tego egzemplarza, które posiadały specjalnie na ten lot cztery małe wypustki, aby satelita się między nimi zmieścił. Pojazd składa się z dwóch stopni na RP-1 i LOX, a jako dodatkowy, który dostarczył urządzenie na precyzyjną orbitę, użyto kickstage’a wyposażonego w silnik Curie. Co jeszcze cechuje tę rakietę? Przede wszystkim sposób pompowania paliwa, co dzieje się w obu stopniach za pomocą baterii, a także komponenty silników Rutherford (9 w pierwszym i 1 w drugim stopniu) drukowane za pomocą druku 3d. Przypomnijmy jeszcze, że rakieta tworzona jest z włókna węglowego, co nie jest często spotykanym rozwiązaniem.

Ponadto Rocket Lab pracuje nad wielokrotnym użytkiem pierwszego stopnia, który ma w przyszłości po otwarciu spadochronu być łapany przez helikopter. Dotychczas przeprowadzono 3 próby, jednak z wodowaniem na powierzchni oceanu, co za każdym razem się udawało. Następnym krokiem będzie już docelowy sposób odzysku, jednak jeszcze nie wydarzyło się to podczas 24. misji. Mimo tego użyto ulepszonego drugiego stopnia, który ma w przyszłości rekompensować straty w udźwigu spowodowane umieszczeniem systemów do odzysku pierwszej części pojazdu.

Nagranie ze startu. (Transmisja Rocket Lab)

Electron wystartował planowo o 21:37 naszego czasu, a o 9:37 następnego dnia czasu lokalnego. Po niespełna 2,5 minutach, pierwszy stopień zakończył swoją pracę. Drugi działał do 9 minuty lotu, kiedy została osiągnięta parkingowa orbita, a w międzyczasie nastąpiła separacja osłon ładunku, a następnie hot-swap (odrzucenie) baterii, co jest unikalne dla tego pojazdu. Silnik Curie został uruchomiony na niecałe 3 minuty w T+49:20, a kilkadziesiąt sekund po jego wygaszeniu oddzielił się satelita StriX-β.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *