Dziś rano, o 9:36, byliśmy świadkami historycznego wydarzenia! Lądownik Blue Ghost firmy Firefly Aerospace pomyślnie osiadł w rejonie Morza Przesileń na Księżycu. To pierwsze w pełni udane lądowanie komercyjnego lądownika, co czyni ten moment przełomowym dla prywatnych misji księżycowych.

Nie była to jednak pierwsza próba lądowania prywatnego lądownika na Srebrnym Globie. Wcześniej swoich sił próbowały Hakuto-R oraz lądownik Nova-C podczas misji IM-1, jednak obie misje zakończyły się niepowodzeniem – Hakuto-R rozbił się z powodu błędu w oprogramowaniu, a Nova-C przewrócił się podczas lądowania, choć mimo to dalej był w stanie realizować swoją misję.

Blue Ghost to średniej wielkości lądownik – ma 3,5 m szerokości i 2 m wysokości. Został zaprojektowany z myślą o szerokiej kompatybilności, co w przyszłości pozwoli na dostosowanie jego kolejnych egzemplarzy do różnych typów misji. W zależności od potrzeb klienta można dostosować go do bardziej wymagających operacji, takich jak praca podczas nocy księżycowej, możliwość poruszania się po powierzchni, a nawet powrót próbek regolitu na Ziemię.

Podczas tej misji na pokładzie Blue Ghost znalazło się 10 instrumentów naukowych i technologicznych, które w ramach programu NASA CLPS przeprowadzą badania regolitu, właściwości geofizycznych oraz interakcji wiatru słonecznego z ziemskim polem magnetycznym. Lądownik będzie działać przez jeden dzień księżycowy, czyli około 14 dni ziemskich. Po tym czasie, gdy Słońce przestanie oświetlać jego panele solarne, lądownik w ciągu kilku godzin utraci zasilanie i zakończy swoją misję.

To jednak dopiero początek! Na Księżyc w tym momencie zmierzają dwa kolejne lądowniki. Już 6 marca swoją próbę lądowania podejmie drugi lądownik Nova-C podczas misji IM-2 firmy Intuitive Machines, a za około 5 miesięcy na powierzchni Księżyca spróbuje wylądować Hakuto-R japońskiej firmy ispace.