Żegnamy lądownik InSight

0 komentarzy
Zdjęcie: NASA/JPL-Caltech
Zdjęcie: NASA/JPL-Caltech

Podobno prawdziwi mężczyźni płaczą tylko wtedy, gdy umiera Mufasa. To żartobliwe stwierdzenie nawiązuje do jednego z najtragiczniejszych momentów w historii filmów animowanych. Zostało obalone przez twórców memów, kiedy opublikowana została interpretacja ostatniej wiadomości od łazika Opportunity – „Mam niski poziom baterii i robi się ciemno”.

Dwa dni temu po raz kolejny wzruszenie ogarnęło społeczność miłośników astronautyki, kiedy to na profilach związanych z działalnością lądownika InSight pojawiło się zdjęcie z podpisem mówiącym o tym, że jest to prawdopodobnie ostatnia już przesłana fotografia. Dziś już oficjalnie możemy udawać, że rozglądamy się kto kroi cebulę. NASA poinformowała o przejściu marsjańskiego badacza w stan spoczynku.

Decyzję o zakończeniu misji podjęto po dwóch nieudanych próbach komunikacji z lądownikiem, co ma świadczyć o całkowitym wyczerpaniu baterii. Naukowcy będą jeszcze, na wszelki wypadek, nasłuchiwali nadejścia sygnału, ale jak sami twierdzą, na tym etapie komunikacja z InSight jest już bardzo mało prawdopodobna.

Przypomnijmy, że misja InSight rozpoczęła się 5 maja 2018 startem rakiety Atlas V od United Launch Alliance wynosząc lądownik w przestrzeń kosmiczną. Udane lądowanie na Czerwonej Planecie świętowaliśmy 26 listopada tego samego roku. Od tamtej pory InSight wykonał kawał dobrej roboty działając nawet dłużej, niż przewidywano. Pierwotnie koniec misji zaplanowany był na 24 listopada 2020.

Ostatnie zdjęcie przesłane przez InSight, opublikowane 19.12.2022. Źródło: NASA/JPL

InSight dostarczył dużej ilości danych sejsmologicznych, wykrył aż 1319 trzęsień na Marsie, a sam sejsmograf pozostawała najdłużej działającym przyrządem. Jak wiemy, problemem był zbierający się marsjański pył na panelach słonecznych, co w konsekwencji doprowadziło do braku energii potrzebnej do zasilania robota. InSight czeka teraz zasłużony odpoczynek, pozostawił jednak ludzkość z niesamowitą ilością danych.

Jedno z trzęsień wychwyconych przez sondę okazało się być wynikiem uderzenia meteoroidu. W dodatku było to jedno z największych takich zdarzeń, odkąd NASA zaczęła eksplorację kosmosu. Co ciekawe, po tej sytuacji NASA Mars Reconnaissance Orbiter zarejestrował pokłady lodu, które będąc pogrzebane pod powierzchnią, stały się widoczne dzięki wstrząsowi.

Prócz spektakularnych odkryć sejsmicznych, InSight rzucił nowe światło na to, co wiemy o powierzchni, skorupie i jądrze Marsa. Dane geologiczne są ważne dla naukowców, chcemy przecież dowiedzieć się jak najwięcej o historii i budowie Czerwonej Planety. Żegnaj InSight, dziękujemy za Twoją pracę, dostarczone dane i emocje.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *