„Big Slider” z powodzeniem wykonał swoją jedyną misję

0 komentarzy

W piątek 21 stycznia dokładnie o 20:00 naszego czasu rozpoczęta została misja USSF-8 dla Sił Kosmicznych USA. Rakieta Atlas V w nietypowym wariancie 511 wystartowała z platformy SLC-41 w Stacji Sił Kosmicznych na Przylądku Canaveral i wyniosła z powodzeniem na orbitę bliską geosynchronicznej dwa satelity programu GSSAP.

Para satelitów GSSAP (Geosynchronous Space Situational Awareness Program ) została wyniesiona dokładnie na orbitę przebiegającą nad równikiem o wysokości 36 tysięcy kilometrów. Ich głównym celem jest obserwacja obiektów znajdujących się właśnie w okolicy orbity geosynchronicznej, co ma w ogólnym rozrachunku zwiększyć bezpieczeństwo korzystających z niej pojazdów i poszerzyć wiedzę na temat tego obszaru. Dodatkową funkcją, o której wiemy, jest również możliwość zmiany swojej trajektorii w celu zbliżenia się do innego obiektu i zobrazowania go, jednak jeden z nich będzie pracować nieco poniżej orbity geosynchronicznej, a drugi nieco powyżej. Łączna masa ich obu to około 1,4 tony. Choć program ten został odtajniony, nie znamy na tą chwilę większej ilości szczegółów.

Wizualizacja satelitów GSSAP. Źródło: www.afspc.af.mil.

Misja ta była ósmym startem United Launch Alliance dedykowanym powstałym dwa lata temu Siłom Kosmicznym USA. Sama ULA wykonała już łącznie 148 misji, w tym 75 przy użyciu rakiety Atlas V, a wszystkie zakończyły się sukcesem. W ramach tego lotu po raz pierwszy i niestety jedyny w historii został użyty wariant 511 tego pojazdu.

A co dokładnie oznacza to 511? Piątka na początku mówi nam, że zastosowano dużą, w większości kompozytową owiewkę o średnicy 5 metrów, w której mieści się nie tylko ładunek, ale także cały drugi stopień Centaur. Następna cyfra określa liczbę bocznych boosterów na paliwo stałe, czyli podczas tego lotu wykorzystano tylko jeden. Ostatnia wskazuje na liczbę silników w górnym stopniu Centaur (dwójka na końcu pojawia się jedynie w startach z kapsułą Starliner). Wariant 511 nazwano „Big Slider”, jednak wcześniej nie było okazji, aby pseudonim ten zapadł nam w pamięć. Wariant ten, mimo tego, że był dostępny dla potencjalnych klientów, a Atlasy V latają już od 20 lat, nie wykonał wcześniej ani jednej misji. Stało się to w piątek, jednak teraz, kiedy przyszłe starty Atlasa V są już policzone, wiemy, że był to jego ostatni lot.

Rakieta Atlas V na stanowisko SLC-41. Źródło: ULA.

Cała rakieta Atlas V składa się z dwóch stopni. Pierwszy, nazywany boosterem, ma 3,8 metra średnicy i 32,5 metra długości. Wykorzystuje on jeden rosyjski silnik RD-180 zasilany RP-1 i ciekłym tlenem, który zapewnia 3,83 meganiutona ciągu. Każdy dodatkowy boczny booster na paliwo stałe dodaje natomiast 1,6 meganiutona ciągu podczas startu. Natomiast kriogeniczny drugi stopień, którym jest wszystkim dobrze znany Centaur, napędzany jest ciekłym wodorem oraz ciekłym tlenem, wytwarzając przy tym zdecydowanie mniej efektowny ciąg (101,8 kiloniutonów), jednak może się on pochwalić wysokim impulsem właściwym. Cała rakieta w tym wariancie ma 59,7 metra wysokości i jest w stanie wynieść na niską orbitę okołoziemską około 11 ton.

A jak przebiegała misja? Silnik boostera został uruchomiony 2 sekundy przed T-0, następnie nastąpił zapłon SRB (booster na paliwo stałe) i pojazd w T+1 s oderwał się od Ziemi. Po dwóch minutach boczny booster został odrzucony, a 3,5 minuty po starcie oddzieliła się owiewka. Po niecałej minucie nastąpiła separacja stopni, a po chwili pracę rozpoczął Centaur, który wykonując trzy odpalenia swojego silnika skierował ładunek bezpośrednio na orbitę bliską geosynchronicznej. Separacja ładunków zapoczątkowana została dopiero 6 godzin i 35 minut po starcie.

Nagranie ze startu z transmisji ULA.

Czytaj podobne posty

Dyskusja (0 komentarzy)
  • Napisz komentarz jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *