Już jutro o 7:45 naszego czasu odbędzie się misja Crew-6, która będzie ósmym lotem załogowym kapsuły Dragon na Międzynarodową stację Kosmiczną. Rakieta Falcon 9 wystartuje z kompleksu startowego 39A w Centrum Kosmicznym Kennedy'ego na Florydzie. Do tej misji wykorzystany zostanie statek Crew Dragon Endeavour, dla którego będzie to już czwarty lot, a całość ponad atmosferę wyniesie nowy pierwszy stopień.
Załoga misji składa się z czterech osób: dwóch astronautów NASA, astronauty Centrum Kosmicznego Muhammada bin Raszida Sułtana Al Neyadi oraz kosmonauty rosyjskiej agencji kosmicznej Andrieja Fediajewa. Amerykańską część załogi stanowi Stephen Bowen, dla którego jest to już czwarty lot w kosmos oraz startujący po raz pierwszy Warren Hoburg. Al Neyadi również nie znalazł się wcześniej na ISS i zostanie drugim obywatelem Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który tego dokonał.
Rosyjska agencja kosmiczna podjęła decyzję w sprawie załogowego Sojuza MS-22, który w grudniu zeszłego roku doznał wycieku płynu chłodzącego na skutek uderzenia mikrometeoroidu. Powróci on na Ziemię w marcu tego roku w trybie lotu automatycznego. Załoga, która przybyła nim na Międzynarodową Stację Kosmiczną, będzie musiała zostać tam jeszcze kilka miesięcy dłużej. Według doniesień, ich zastępczy Sojuz MS-23 ma wystartować już 24 lutego, również w trybie automatycznym, ale kosmonauci wrócą nim na Ziemię dopiero we wrześniu tego roku. Z kolei uszkodzony w tym miesiącu Progres MS-21 oddokował już od stacji i został zdeorbitowany 19 lutego. Według oficjalnych informacji obydwa statki doznały identycznej awarii układu chłodzenia spowodowanej uderzeniem mikrometeoroidu.
Minionej nocy w ciągu niespełna 9 godzin odbyły się dwa starty rakiety Falcon 9. Najpierw o 20:12 naszego czasu z Bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w Kalifornii wystrzelono 51 satelitów Starlink, a następnie o 4:59 rakieta od SpaceX wyniosła satelitę Inmarsat I-6 F2. Obie misje zakończyły się sukcesem i udanym lądowaniem pierwszego stopnia. SpaceX w tym roku wykonało już 12 startów, a ogólna liczba misji Falcona 9 wzrosła do 205.
Do wyniesienia siedemdziesiątej trzeciej misji Starlink użyto boostera, który miał za sobą już osiem lotów. Do lądowania została wykorzystana platforma OCISLY stacjonująca przy zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Docelowa orbita satelitów ma wysokość 570 km i inklinację 70°.
Natomiast ładunek drugiej misji to zbudowany przez Airbus satelita komunikacyjny należący do brytyjskiej firmy Inmarsat. Spółka ta w przeszłości była międzynarodową organizacją utworzoną przez organ ONZ, lecz w 1999 roku uległa prywatyzacji. Satelita Inmarsat I-6 F2 będzie operował na orbicie geostacjonarnej. Dla pierwszego stopnia był to trzeci lot i trzecie udane lądowanie, tym razem na platformie JRTI.
Porażką zakończyła się pierwsza misja rakiety LauncherOne z Wielkiej Brytanii, która wystartowała 9 stycznia. Dotychczas dochodzenie potwierdziło, że przygotowania do feralnego lotu, wypuszczenie rakiety przez samolot, praca pierwszego stopnia, separacja i zapłon drugiego stopnia oraz odrzucenie owiewek odbyły się prawidłowo. Co natomiast było przyczyną awarii? Jak ustalono, od początku pracy drugiego stopnia filtr paliwa przemieścił się opuszczając nominalne położenie w przewodzie. Pompa paliwa położona za filtrem pracowała z obniżoną wydajnością, co spowodowało, że paliwo nie było dostarczane do silnika Newton 4 w wystarczającej ilości. Rezultatem tego była zbyt wysoka temperatura jednostki napędowej, przez co komponenty znajdujące się w jego pobliżu przestały działać i silnik został przedwcześnie wygaszony. Obiekt spadł do Oceanu Atlantyckiego wewnątrz wyznaczonego wcześniej korytarza bezpieczeństwa.
Rakieta LauncherOne należąca do prywatnej amerykańskiej firmy Virgin Orbit jest jedną z nielicznych, która startuje spod skrzydła samolotu (w tym przypadku Boeinga 747). Wykonano dotychczas sześć misji tego pojazdu, z czego cztery zakończyły się sukcesem. Warto zaznaczyć, że był to pierwszy start rakiety orbitalnej z zachodniej Europy, a pod owiewką znalazły się dwa satelity wyprodukowane przez polską firmę SatRev.
SpaceX przeprowadziło w ośrodku Starbase test statyczny Boostera 7, czyli prototypu pierwszego stopnia rakiety Starship. W trakcie próby uruchomiono 31 z 33 silników Raptor. Jeden silnik został wyłączony przez inżynierów tuż przed testem, a drugi wyłączył się automatycznie na początku eksperymentu. Pozostałe 31 silników wystarczyłoby jednak do wyniesienia rakiety na orbitę.
Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (ISRO) poinformowała, że drugi start lekkiej rakiety nośnej SSLV planowany jest na 10 lutego na 4:48 naszego czasu. Indyjski pojazd z Centrum Kosmicznego Satish Dhawan na wyspie Sriharikota wyniesie jako główny ładunek indyjskiego 156-kilogramowego satelitę badawczego EOS-07. Na szczycie rakiety znajdzie się również AzaadiSAT-2 oraz amerykański Janus-1. Całość ma zostać dostarczona na orbitę o wysokości 450 km.
Debiutancki start SSLV w sierpniu ubiegłego roku zakończył się niepowodzeniem. Indyjska rakieta nie osiągnęła wtedy stabilnej orbity, a więcej o tym pisaliśmy tutaj.
W budynku pionowej integracji United Launch Alliance na Przylądku Canaveral złożono pierwszą rakietę Vulcan. Ostatnim etapem tej operacji było umieszczenie na jej szczycie górnego stopnia, zwanego Centaur V. Jest to mierząca 11,7 metra długości najnowsza wersja Centaura, którego historia sięga przełomu lat 50' i 60'.
Zanim rakieta wyjedzie na platformę startową, w ciągu najbliższych tygodni odbędą się testy naziemne wewnątrz budynku montażowego. Następnie Vulcan zostanie przetransportowany na wyrzutnię, gdzie przejdzie próby tankowania i odliczania do startu, a na koniec próbnie zostaną odpalone silniki. Kolejnym krokiem będzie powrót do budynku pionowej integracji. Zostaną zainstalowane tam boczne boostery na paliwo stałe, a na samym szczycie ładunek pierwszej misji, którym będzie lądownik księżycowy Peregrine, dwa próbne satelity Project Kuiper od Amazon oraz ładunek firmy Celestis z pozostałościami zmarłych.
Wczoraj, prawie pół roku po starcie, poznaliśmy powody niepowodzenia dziewiczej misji indyjskiej lekkiej rakiety nośnej SSLV. 7 sierpnia 2022 SSLV wypuściła ładunek na orbicie o perygeum 75 km, co zakończyło się jego ekspresowym wejściem w atmosferę. Awarię zapoczątkowały niespodziewanie duże wibracje podczas separacji drugiego stopnia, co spowodowało tak wysoki pomiar akcelerometrów, że system naprowadzania błędnie uznał je za wadliwe i uruchomił tryb awaryjny. System ten ma w założeniu umożliwić kontynuację misji bez korzystania z tych urządzeń, jednak w przypadku jego użycia czwarty stopień rakiety służący do korekty prędkości nie jest odpalany. Niestety, przez delikatny ubytek wydajności we wszystkich działających wcześniej stopniach, pojazd nie osiągnął stabilnej orbity.
ISRO, aby zapobiec podobnej awarii w przyszłości, zastosowało przy budowie drugiego egzemplarza SSLV łagodniejszy sposób separacji drugiego stopnia i zwiększyło tolerancję akcelerometrów.
Dzisiaj odbyła się siedemdziesiąta pierwsza misja Falcona 9, której głównym ładunkiem były satelity konstelacji internetowej Starlink. Rakieta od SpaceX z Centrum Kosmicznym Kennedy'ego wyniosła łącznie 53 takie urządzenia na orbitę o wysokości 325x343 km i inklinacji 43°, a docelowo za pomocą własnych napędów satelity dotrą na orbitę o wysokości 530 km. Start ten był 201. lotem Falcona 9, z czego 199 zakończyło się sukcesem.
Pierwszy stopień wykorzystany podczas tej misji miał za sobą już pięć lotów i tym razem również został odzyskany, wylądował bowiem na platformie A Shortfall of Gravitas na Oceanie Atlantyckim.
Amerykańska firma Astra ukończyła test pełnego cyklu pracy silnika pierwszego stopnia przyszłej rakiety Rocket 4. Silnik został odpalony na 175 sekund. Pierwszy stopień będzie posiadał dwie takie jednostki napędowe, a jako paliwo zastosowano mieszankę RP-1 i ciekłego tlenu. Dwustopniowa Rocket 4 będzie w stanie wynieść do 600 kg na niską orbitę okołoziemską.
Po niepowodzeniach związanych z Rocket 3 i utraceniu m.in. CubeSatów konstelacji TROPICS dla NASA, Astra postanowiła całkowicie porzucić starszą serię rakiet i skupić się na budowie Rocket 4. Warto zaznaczyć, że następczyni pierwszego orbitalnego pojazdu kalifornijskie firmy była zapowiadana już wcześniej.
Dmitry Baranov, szef RSC Progress, powiedział, że Rosja nie prowadzi negocjacji w sprawie odzyskania rakiet Soyuz-ST, które pozostały na terenie Gujańskiego Centrum Kosmicznego w Kourou w Gujanie Francuskiej. Mowa dokładniej o elementach aż trzech egzemplarzy, które mogą być wystrzelone tylko z europejskiego kompleksu.
Arianespace przeprowadziło 27 misji rakiety Soyuz-ST z Gujany Francuskiej, lecz wskutek zbrodniczej agresji Rosji na Ukrainę "europejskie" starty Soyuza zostały zawieszone, a cały rosyjski personel został wycofany.
Dzisiaj gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W serwisie internetowym Allegro trwa aukcja, która zainteresuje naszych fanów. Jeśli macie wolne kilkadziesiąt tysięcy złotych, to możecie wykupić prywatną wycieczkę po Europejskim Centrum Astronautów. Waszym przewodnikiem będzie pracująca tam w Zespole Medycyny Kosmicznej i SciSpace doktor Anna Fogtman.
Aukcja znajduje się TUTAJ.
Jeff Bezos, założyciel firmy Blue Origin, został ogłoszony zwycięzcą indywidualnej nagrody Commercial Space Business and Finance Award 2023 za "wybitny wkład w umożliwienie komercyjnego dostępu do przestrzeni kosmicznej". Nagroda ta jest jedną z kilku przyznawanych przez Commercial Spaceflight Federation w uznaniu przełomowych osiągnięć w dziedzinie komercyjnych lotów w kosmos.
Do tej pory ogłoszono również zdobywcę Excellence in Commercial Space Journalism Award 2023, czyli nagrody przeznaczonej dla dziennikarzy zajmujących się komercyjnym przemysłem kosmicznym. Został nim Michael Sheetz, dziennikarz CNBC.
Dzisiaj o 10:32 naszego czasu odbył się 69. dedykowany konstelacji Starlink start rakiety Falcon 9 od SpaceX. Na niską orbitę okołoziemską ze Stacji Sił Kosmicznych USA na Przylądku Canaveral wyniesiono łącznie 56 satelitów. Jak podaje SpaceX, ładunek ważący 17,4 tony był najcięższym, który kiedykolwiek wystartował na szczycie Falcona 9.
Pierwszy stopień rakiety, dla którego była to dziewiąta misja, wylądował na platformie JRTI na Oceanie Atlantyckim.